środa, 11 lipca 2012

co się zdarzyło w -NOWYM JORKU !

Moja przygoda tutaj zaczęła się naprawdę nietypowo.

Ilu au-pairkom ginie bagaż?
to RZADKOŚĆ  !
A jednak. Na kogoś paść musiało. tak więc NIE MAM BAGAŻ-wraz z Olą, która też leciała ze mną z Polski.Wczoraj zostałyśmy powiadomione, że nasze bagaże zostały znalezione-schodzimy na dół i okazało się, że jednak nie są nasze:( Nie mamy ubrań kompletnie nic.

Jeśli chodzi o sam lot:
Jeśli lecicie liniami Aerosvit airlines-współczuję. Mało miejsca, nie dobre jedzenie i chamskie żeby inaczej tego nie powiedzieć stewardesssy. Oczywiście lot był spóźniony. Miałyśmy tylko 20 minut na przesiadke w Kijowie. Więc wszystko było biegiem.
ażżżżżżżżż taaaaaaaaaaaaaaakie duże miałyśmy poduszki do spania. Brak telewizorków.

Hotel:
Au pairki z Au Pair in America mają zazwyczaj szkolenie w sheratonie- ponieważ nasza grupa ma około 200 osób jesteśmy rozmieszczone w 2 hotelach. Drugim jest Stamford Plaza. Dziewczyny są bardzo sympatyczne.

 A szkolenie dość interesująca- zapewne zawdzięczamy to zabawnej prowadzącej :))) Jest tu mnóstwo dziewczyn z najróżniejszych Krajów -poczynając na europejskich kończąc przykładowo na Panamie ;))

Samych dziewczyn lecących do Chicago jest około 20. Dwie do CA i dwie FL;))

Wczoraj byłyśmy z Olą na przymusowych zakupach - NIE MAMY CO NOSIĆ.. niestety.
Adaptery też już zakupiłyśmy:)

Nasz plan dnia wczorajszy wyglądał tak:

7-wake up call
7-15 - breakfast
8-Loading Buses to sheraton for training
8-20 - depart from stamford plaza for Sheraton
8-40-12-15-Introducion to the US and Au Pair
 12-15-3-Lunch &siesta
3-7 Living in Amercia
7-8 Pizza Dinner at the Hotel
8-30-Bus departs from sheraton for stamford plaza

Jak możecie zauważyć całymi dniami siedzimy i mamy co robic:)

Dziś podbijamy New York !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Relacje z dwóch kolejnch dni szkolenie jutro:) kończymy szkolenie o 3 natomiast lot do rodzinki mam dopiero o 8 pm więc będe mieć mnóstwo czasu  ;) 


11 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę czekac z niecierpliwością na dalsze relacje!:)

    Ale ta akcja z bagażem - o kurczę, nieźle... Nie wyobrażam sobie tego;/ zawsze się boję, jak lecę samolotem, ze się okaże że nie będzie mojego bagażu;/
    Na szczęście nie miałam jeszcze takiej akcji, ale kiedyś na wakacjach walizka mojego brata otworzyła się w samolocie, niestety był w niej szklany wazonik - pamiątka z pobytu no i się potłukł:/

    OdpowiedzUsuń
  3. Życzę miłej zabawy w NY! I czekam na zdjęcia. Tylko nie wydawaj za dużo kasy ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. To się nazywa pech ! Mam nadzieje ze ta strata później odbije Ci się to w jakiś mega pozytywny sposób ! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja bym chyba dostała szału, gdyby zgubili mój bagaż, dosłownie!:P

    czekam na kolejne notki!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie wierze normalnie, że takie cos sie przytrafiło-miejmy tylko nadzieje ze szybko sie odnajdą:) a patrząc na poduszke utwierdzam się tylko, że muszę sobie zakupić własną dmuchana:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Matko, zagubiony bagaż. Byle by szybko się odnalazł! Ja bym chyba z nieszczęścia wskoczyła do Atlantyku i wracała do domu.

    Czekam na relację z NY! Rób jak najwięcej zdjęć^^

    Pzdr!

    OdpowiedzUsuń
  8. Orientujesz się może czy ktoś z Twojej agencji jest w Norfolk? Albo w ogóle w Virginii? Byłabym wdzięczna za info :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ejj gdzie sa te obiecywane notki ja sie pytam;)))???

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekamy na notki! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ooo! To możesz wysłać tą listę. Mail: agucha.cza@gmail.com
    Dzięki ! :)

    OdpowiedzUsuń